[..] – Weksel miał być przywołaniem do porządku: „Zobacz, jak nie będziesz robiła, tak jak ja chcę, to stracisz wszystko” – dodaje mec. Jarosław Reck.

– Wnosiliśmy m.in. o to, żeby wyjaśnić, skąd taka kwota i z jakiego tytułu w ogóle ten weksel został wypełniony. Nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi – mówi adwokat Adam Puchacz, który także jest pełnomocnikiem Elżbiety Widz-Grabiec.

A skąd Adam P. mógł mieć weksel z podpisem pani Elżbiety?