Kto zgłaszał oficjalnie sprawę mobbingu przełożonych wobec podwładnych, wie jakie są tego konsekwencje. Zastraszanie, odbieranie nagród, „degradacja” i grafiki po złości to tylko niektóre z nich. Nie inaczej było w przypadku mł.asp. Tomasza Kowalskiego z małej komendy powiatowej w Trzebnicy pod Wrocławiem, który teraz przed sądem musi dowodzić swojej niewinności.

Sprawa dotyczy dodatków za dojazdy do służby, w której policja ani prokuratura nie dostarczyła żadnych dowodów winy funkcjonariusza, a mimo tego oraz zasady domniemania niewinności to on musi być aktywny i wykazywać swoją niewinność.